Stado Złotych Lwów

* Lew z czarno-czerwoną grzywką patrzył na FiereLiona - Aha... Miło mi. * powiedział. Swój łeb odwrócił w stronę Swah i robią pytającą minę.*

* Lew po chwili zerknął na nową samice. Po przedstawieniu się Swah do nowej nieznajomej. Brązowa lwica, znów zadała to pytanie co wcześniej - Tak, wybierzmy się nad wodospad. * odpowiedział miłym tonem w glosie.*

* Lew czekał, spoglądając swoim kątem oka na Fire. Czekał też na odpowiedź Swah.*

* Lew spojrzał na Chay i westchnął. Już chciał wyruszyć  nad wodospad w dżungli, ale postanowił poczekać na resztę towarzyszów.*

- Em... Przepraszam, Tabinu, ale ja nie jestem Electrika. Jestem Electra. - warknęła w stronę lwa, jakby ta pomyłka była obrazą jej imienia. Po krótkiej chwili usłyszała propozycję o pójściu nad wodospady.
- Wszystko mi jedno. - mruknęła w odpowiedzi.

- Ha, ha, bardzo śmieszne. - odpowiedziała lwu. "Nie no, dlaczego wszyscy żartują sobie z mojego imienia? Nawet tutaj..." - pomyślała.
- A myślałam, że tutaj nikt nie będzie sobie żartował z mojego imienia. - odwróciła się i podeszła do niewielkiej kałuży. Przysiadła i wpatrzyła się w swoje odbicie. Smutna, zamknęła oczy i westchnęła.

*Widząc reakcję lwicy, podszedł do niej.* - Wybacz mi, nie chciałem Cię urazić.

- Tak, wie o kogo się rozchodzi Electra... Tylko powiedział to co według mnie powinno być, trochę za słuszne.... I chciałem trochę pomóc słowami. * powiedział. Zmarszczył swoje brwi  na FireLiona.*

Ostatnio edytowany przez Tabinu (27 2014 19:08:47)