Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
Nauczyłem się tego podczas jednej ucieczki przed szakalami. Na drzewie mnie nie dopadły. *zwiesza łapy i ogon*
Offline
Ojej, ktoś tu się nudzi. *zeskoczył z drzewa wprost na Kovu* Nie nudzimy się!
Offline
Tak. Chce. Dajesz! *staje naprzeciwko Kovu naprężając muskuly i machając bojowo ogonem*
Offline
*Lwica przybiegła i spojrzała z obrzydzeniem na resztkę antylopy. Potem zauważyła Nalimbę na drzewie. Wskoczyła na nie, ominęła lwa i wskoczyła wyżej.*
Offline
*spojrzał na górę i dostrzegł tylko zwisający ogon Swah* Widzę, że nie tylko ja przyswoiłem umiejętność wspinania się po drzewach.
Offline
*Lwica spojrzała w dół.*
-Ma się tę umiejętność, w końcu kto podróżował po świecie samemu?
Offline
*podniósł łapy w geście poddania się i uśmiechnął się do Kovu* Wygrałeś stary. *spojrzał na Swah* Kto podróżował sam po świecie? Ty... i ja.
Offline
*spojrzał na Kovu* Ja już swoje opowiedziałem. Może Swah Ci coś opowie.
Offline
-Eh, od czego by tu zacząć... Po śmierci mojego ojca, a zginął w tragiczny sposób, postanowiłam, że nie będę się bawić w stado. Chciałam przebywać sama, no, może w towarzystwie szakala, którego znałam od małego. Kiedy przechadzałam się wzdłuż brzegu morza, zauważyłam porzucony niewielki okręt. Od tamtej chwili podbijałam morza razem z Kae'm. Odwiedziłam dżunglę azjatycką, stepy amerykański a nawet brzegi Kanady, jednak, kiedy tu trafiłam, wiedziałam, że to mój dom. Kae niestety został na jednej z wysp południowoamerykańskich, ale i bez niego dałam sobie radę. I to by był koniec.
*Swahili zakołysała łapą i pogrążyła się w wspomnieniach.*
Offline
*Chay popatrzyła na Swah siedzącą na drzewie. Uśmiechnęła się lekko i wskoczyła jednym susem na drzewo. Następnie podciągnęła się przednimi łapami i wspięła się na konar na którym siedziała lwica. Poklepała ją po grzbiecie w geście współczucia.*
- To może teraz Kovu. Opowiedz nam coś o sobie.
Offline