Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
'' A co tam, najem się trochę. '' - Pomyślałam, przeciągając się. Wolnym krokiem zeszłam z kamienia i zniżyłam się do skradania. Choć byłam lekko zmęczona, postanowiłam polować. Zaczęłam wypatrywać jakiejś starej, chorej lub młodej sztuki.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Szybko zaczęłam za nimi biec i zaczęłam szukać wzrokiem najbliższej zebry, a także tego, co mogłoby je wystraszyć. No bo co w końcu, mnie nie mogły! Przynajmniej tak sądziłam.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
''Na Mufasę! To jest chyba pożar! '' - Pomyślałam, i biegnąc spojrzałam za siebie.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Pomyliłaś się, jednak nie wiesz, czy nie wolałabyś pożaru. Na skale stał potężny, obcy lew. Cały pysk pokryty miał bliznami, jedną łapę miał oderwaną na wysokości kolana. Po jego sierści ciekła krew. Nieznajomy lew powoli ruszył ku tobie.
Offline
Opuściłam uszy i wystawiłam pazury. Na mój pyszczek wkroczyła niepewność. Przyspieszyłam bieg, by dobiec do jakiegoś bezpiecznego miejsca.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Postanowiłam więc posłuchać intuicji. Odwróciłam się do lwa i zaczęłam grzebać w ziemi łapą.
- U-um, h-hej... Jestem K-Karinda, a t-ty?
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Gdy lew stanął naprzeciwko ciebie zobaczyłaś, jak marnie wygląda. Był ślepy, skóra zwisała na nim niczym stary i wyświechtany kawałek materiału, jego grzywa zwisała smętnie sklejona krwią. Na piersi wisiał mały, niebieski kryształ z wyrytymi na nim ornamentami. Nieznajomy sięgnął łapą do wisiora i zerwał go z szyi. Wyciągnął do ciebie łapę którą trzymał naszyjnik.
Offline
- Bardzo... ee... ładny... - Odpowiedziałam, przyglądając się naszyjnikowi. Nie wiedziałam, co powiedzieć.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Lew popatrzył się na ciebie srogo.
- Pilnuj go, on cię uratuje.
Wycharczał słabo, jakby mówienie sprawiało mu ogromną trudność. Gdy przyglądnęłaś się kryształowi, ujrzałaś, że na jego boku jest coś napisane. Wtedy rysy zniknęły i pojawiło się coś nowego. Lew chrząknął krótko.
Offline
- Jeśli ty chcesz, bym go wzięła, to... - Nieśmiało zaczęłam i szybko pokręciłam głową. - Znaczy, um, dobrze, wezmę go.
Mówiąc, wzięłam z łapy naszyjnik i przyjrzałam mu się.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Lew skinął głową. Ty przyglądałaś się kryształowi. Rysy układały się w dziwne napisy, których nie potrafiłaś rozczytać. Założyłaś naszyjnik na szyje i podniosłaś głowę, aby podziękować lwu. Tam jednak go nie było.
Myśli zaprzątały twą głowę i nie miałaś ochoty na odpoczynek. Postanowiłaś się przejść.
Offline