Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
Chay uśmiechnęła się do tego albinosa. Wydawał się być miły. Może warto zapoznać się z przymierzeńcami?
- Ale gdzie moje maniery? Jestem Chayenna, tak się składa, że Kariś to moja młodsza siostra. Ale mówi mi Chay.
Wyciągnęła łapkę na przywitanie.
Offline
Kompulu
- Mi? Mi ta rzecz nie potrzebna. Ale jest ładna, więc... No cóż. To taki mój ''mały skarbek''. Dla ciebie mogę też taki wziąć. Ja go zdobyłem, bo jak wiesz, mój przyjaciel biały lew, na imię na Warden - tak, jest tu gdzieś - słyszał plotkę, że istnieją kamyczki, które powodują taki ogon. No i szukaliśmy, aż w końcu Ja znalazłem na zewnątrz naszej jaskini duży kamień. Odsunąłem go... i tam było magiczne przejście. Zeszliśmy, i ujrzeliśmy korytarz, na którego ścianach były kamyczki. Mój ulubiony kolor to zielony, więc wziąłem, a Wardena to był żółty. Udało nam się znaleźć sznurek i nawlec te kamienie. No i mamy magiczne naszyjniki. Ale potem się dowiedzieliśmy, że tylko my i król tego stada mają takie naszyjniki. A ten król - w kolorze czerwonym. Nikt poza nim nie ma takich naszyjników, ale może się to zmieni? Dobrze, pomogę ci pakować rzeczy, bo ja mam już spakowane.
*Wziął i nałożył sobie naszyjnik, a potem razem poszliście pakować twoje rzeczy. Troszkę trwało, a ty podczas pakowania przypominałaś sobie, jakie kolory miała tęcza. Czekaj... Czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski i fioletowy. Zaczęłaś się zastanawiać, czy te kamyczki w przejściu kamyczki mogłyby zwiększyć swoją ilość, a także który kolor tęczy z kamyczka chciałabyś wziąć. Łał!*
Chay
*Tak jak przewidywałaś, lew nie zdawał się miły, ale był miły. Też wyciągnął do ciebie łapę i ją uścisnął.*
- Ja to powinienem przeprosić za maniery, droga pani. Nazywam się Warden. Chay? Bardzo ładne imię.
*Lew patrzył na ciebie i uśmiechał się życzliwie. Ty nagle zauważyłaś, że albinos ma w łapie coś błyszczącego, a dokładniej koloru żółtego. Po chwili dostrzegłaś, że to był naszyjnik z żółtym kryształkiem. Czy takiego zielonego kryształka nie miał może ten cały czarny lew? Warden założył naszyjnik, a ty przeżyłaś najbardziej dziwny moment w swoim życiu. Czarny ogon powoli zaczął się stopniowo zmieniać na żółty, kryształowy ogon! Patrzyłaś ze zdumieniem na pędzelek, nie rozumiejąc nic. To sprawa tego wisiorka? Lecz lew potwierdził twoje myśli.*
- Tak, to sprawa tego wisiorka. Te kamyczki istnieją tylko i wyłącznie na ziemiach szarych lwów. Po bitwie możemy takie zdobyć.
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
*Popatrzyła na swoją kitę. Chyba jednak zostanie przy swoim naturalnym ogonie. Posłała jeszcze jednen, słaby uśmiech do lwa i odwróciła się do reszty grupy. Musiałą znaleźć swoją siostrę. Wtedy rzucił jej się w oczy bialutki pędzelek. Karinda. Jak to dobrze, że jej rodzeństwo się tak wyróżniało. Podeszła do lwicy i powiedziała cicho: *
Może powiniśmy już ruszać?
///Sakura chyba już 'odeszła' z forum, więc nie napisze tutaj nic.
Offline
*Założyła swój plecak i uśmiechnęła się do Colina.*
- Dzięki za pomoc. - *Rozejrzała się.* - Idę usiąść na tamtym kamieniu. Trzeba się zrelaksować przed misją. - *Lwica wskazała łapą i poszła do głazu niedaleko. Był całkiem duży, więc spokojnie zmieszczą się tu 4 lwy.
Usiadła i próbowała się rozluźnić. Rozejrzała się po całej grupce. Wyglądali na.. Tajemniczych. Zwłaszcza ten biały, nie licząc Colina. Ale Coiln jest miły.. Wzdrygnęła się myśląc o jego dzieciństwie. To.. Straszne. Odgoniła złe myśli i wtopiła wzrok w niebo.*
Bananowy Harem.
Forevah.
Offline