Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
Afrykańska Szkoła Jazdy to prestiżowe miejsce na jeździeckiej mapie Złotej Ziemi, w której każdy chętny może spróbować swoich sił na grzbiecie rumaka.
Na terenie Szkoły znajduje się stajnia z boksami na 100 koni, siodlarnię z paszarnią. Na wzgórzu za stajnią, znajduje się ogromny padok. Przed nią rozpościera się plac Szkarłatnego Jeźdźcy, z którego prowadzi Aleja Cyprysowa do ujeżdżalni i parkuru. Ujeżdżalnia składa się z rozprężalni, czworoboku oraz trawiastego parkuru. Wnętrze budynku zdobione jest marmurem i kolumnami - coś na wzór Hiszpańskiej Szkoły Jazdy ( ). W stadninie znajdują się konie szlachetnych ras: arabskie, angielskie, fryzyjskie, wielkopolskie oraz lipicańskie oraz pojedyncze konie innych ras.
Offline
Kompulu przyjechała tu na swoim rumaku pełnej krwi angielskiej - Terrorze. Klacz była cała czarna jak atrament, gdzie nie gdzie widniał brąz, ale mało zauważalny. Lwica cieszyła się ze swojej wysportowanej i uzdolnionej klaczy, która miała charakter.. Nie byle jaki. Nie przepadała obcych ludzi, a o innych koniach lepiej nie mówić. Często była uparta, jednak w stosunku do swojej właścicielki była przyjacielska, posłuszna.
przejechała przez bramę, wykupiła przepustki upoważniające do treningów i od razu pojechała do boksów. Przypadał jej numer 123, więc zatrzymała się przed wejściem do pomieszczenia. Zeszła z wierzchowca, wprowadziła Terrorę do środka i zaczęła pielęgnować klacz. Zdjęła jej siodła i uzdę, zaczęła ją czyścić, gdyż była cała brudna od błota.
// Koń pełnej krwi angielskiej a nie czystej. ;) ~ Nalimba //
Bananowy Harem.
Forevah.
Offline
*Nalimba wjechał na teren Szkoły na swojej skarogniadej, wysokiej klaczy rasy wielkopolskiej - Krecie. Zajechał na plac koło fontanny z figurą jeźdźca siedzącym na lipicańskim koniu w lewadzie. Zsiadł z konia i poklepał po pysku* To będzie Twój nowy dom. Będzie Ci się podobało, masz moje słowo. *wziął klacz za koniec wodzy i zaprowadził do stajni, do strefy dla koni wielkopolskich*
Offline
Kompulu wreszcie skończyła czyścić swoją podopieczną, i powiedziała tak jakby do siebie:
- A teraz muszę cie trochę potrenować. - Mruknęła, po czym założyła uzdę i siodła na klacz. - Przedstawię Ci teraz ośrodek, moja droga. A raczej jego tor treningowy. - Wyprowadziła klacz do wyjścia, po czym wsiadła na wierzchowca. Nabrała kierunek toru treningowego, po obydwie zaczęły trenować - Kompulu, jak i Terorra.
Bananowy Harem.
Forevah.
Offline
*wprowadził klacz obok boksu z Frazą* Ouu... Frazia, Ty też tutaj? No proszę, proszę. *pokręcił ze zdumieniem głową i wrócił do swojego wierzchowca* Pony ma silną reprezentację w tej Szkole. Ty, Fraza, ciekawe czy Czoper też jest. *zastanawiał się głośno Nal, czyszcząc sierść swojemu rumakowi*
Offline
*Stanęła przy wejściu do ogromnej stadniny. Była onieśmielona tym widokiem, jedyny ośrodek w jakim jeździła był mały, drewniany i mieszkało w nim zaledwie sześć koni. A tu? Marmury i pełen przepych jak w wielkiej willi, nie w stajni. Szczerze mówiąc, dla Chay było odrobinę zbyt bogato, a wielkość szkoły przytłaczała ją. Przeszła przez bramę i znów stanęła jak kołek, nie wiedząc dokąd iść.*
Offline
*Nal po wieczornej toalecie, pożegnał się z Kretą i zamknął boks. Przechodząc obok Frazy, poczęstował ją marchewką* Trzymaj, mała. Wiem, że lubisz. *uśmiechnął się do siwej klaczy i pogładził po nozdrzach. Wyszedł ze stajni na plac, na którym stała jego siostra. Podszedł do niej i poklepał po ramieniu* Dobry wieczór, Chay! Pozwól, że przedstawię Ci - Afrykańską Szkołę Jazdy. Tada!
Offline
Kompulu przestała trenować, ponieważ zauważyła, że robi się późno. Z racji, iż boks swojej klaczy znajdował się niedaleko bramy, poszła w tamtym kierunku. Zadowolona tym, że jej wierzchowiec jest tak uzdolniony, podśpiewywała sobie pod nosem, kiedy zbliżała się siedząc na swojej klaczy do bramy. Zauważyła tam dwie znane sylwetki.. Podeszła do nich. Z odległości około 10 metrów wreszcie je rozpoznała - to Nalimba i Chay! Nadal siedząc na Terrorze, podjechała do nich.
- Dobry wieczór! - Powitała ich ciepło, jak zwykle. - Co Was tu sprowadza, do Afrykańskiej Szkoły Jazdy?
Ah... Jak dobrze widzieć przyjaciół! Przynajmniej nie będzie tu sama, jeżeli nie wlicza się jej klaczy.
Bananowy Harem.
Forevah.
Offline
*Nalimba zdjął kapelusz, jaki noszą jeźdźcy w Szkole i ukłonił się nisko* Witaj Kompulu. Piękny folblut. *skomplementował wierzchowca lwicy, Nal*
Offline
- Łał... *mruknęla pod nosem Chay.* Mam nadzieję, że taki zwykły szarak jak ja może tu jeździć. *powiedziała, uśmiechając się na widok Kompulu i jej wierzchowca.*
Offline
Oczywiście, że może! Każdy, kto posiada wysoką kulturę osobistą może trenować w tej Szkole. *zapewnił siostrę Nal, zakładając z powrotem kapelusz*
Offline
*Karinda podjechała tu na wierzchowcu z kilkugodzinnej przejażdżki. Jej klacz była w ciąży, więc nie mogła jej przemęczać i wzięła innego konia. Odłożyła Amstafa, bo tak się nazywał, do jego boksu, dała jabłko, poklepała po plecach i podeszła do swojej klaczy Shiner rasy Quarter Horse w boksie 97 i zobaczyła przyjaciół.*
- O, hej wam! - *Powiedziała i przerwała, bo Shiner rżnęła radośnie na jej widok. Duży brzuch był zauważalny. Pogłaskała klacz po chrapach i dała kostkę cukru. Weszła do boksu i zaczęła ją oporządzać i czyścić kopyta. Jej wzrok zdawał się mówić ''No nareszcie!''.*
You know it all
You’re my best friend
The morning will come again
No darkness, no season is eternal
~200615
Offline
Spojrzała na Nalimbę i Chay i odwzajemniła uśmiech. Pomachała łapką do Karindy, po czym zeszła (raczej zeskoczyła) z klaczy.
- A tak a propos, kto z was uprawia jeździectwo? I jaka jest wasza ulubiona rasa, przyjaciele? - Zapytała ich.
Bananowy Harem.
Forevah.
Offline
Ja jeżdżę od niedawna. *odpowiedział Nal i po chwili kontynuował* Znam każdy rodzaj kłusa oraz głębokie podstawy galopu. Obecnie jeżdżę na wielkopolskiej klaczy imieniem Kreta. Uwielbiam te konie, szybkie, piękne i inteligentne. Poza tym moim oczkiem w głowie są fryzyjskie, folbluty, huculskie oraz lipicańskie. Na tym ostatnim chciałbym się nauczyć lewady.
Offline
Em... No więc, szczerze mówiąc, jazdę konną to ja znam raczej teoretycznie, lekcje pobierałam zaledwie kilka razy. A rasy...? Bardzo lubię folbluty, hucuły i kłusaki. I walijskie kuce górskie. *powiedziała.*
Offline