Stado Złotych Lwów


Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!

Ogłoszenie

Witamy w Naszym Stadzie!
Ustawienia stylu
Galeria screenów HD
Nie zapomnij zagłosować na Nasze forum!




#1 02 2013 12:55:37

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Grota Shemore

Ohydne, mroczne miejsce, które sięga początkami powstanie świata. Niemalże nic nie widać, a ponoć tu grasuje. To miejsce może być przeznaczone tylko dla białej, nikt inny nie ma prawa tu mieszkać poza jej pozwoleniem. A po co? Pogorszyć sobie wizerunek?
Nikt zazwyczaj tu nie przychodzi, obchodzi się je szerokim łukiem, aby przypadkiem nie zamknąć oczu raz na zawsze. Jakiż jest to powód? Historia tej groty.
Dawno, dawno temu, kiedy były pierwsze lata świata całą Afryką władało stado Mrocznych Lwów, a tak dokładniej Krwistego Mroku, z którego wywodzi się oto biała wywłoka. Nie były tam same białe, szare i czarne lwy, ale było też tam trochę aniołów i demonów. Nie, nie jest to błąd druku ani moje i wasze złudzenia. Tak. Anioły, demony i lwy. Ogromnym stadem władającym czarną Afryką rządził ród Von Sherp - w końcu - to wielkie mocarstwo założył najstarszy praprzodek Shemore - Amaragedo von Sherp. Czarny lew o ślepiach krwistych i największych pazurach i skrzydłach z całego świata był wprost idealny. Ale każdy musiał się pogodzić z tym, że nic nie trwa wiecznie... Z czasem było co raz więcej zdrajców, wiele lwów i lwic nie chciało mieć młodych. Tak więc mijały dni, miesiące, lata, wieki... Aż do teraz. Z Krwistego Mroku została tylko i wyłącznie ona- Shemore von Sherp. Nikt się jednak nie wyrzekł strachu. Ród od zawsze był taki, a nie inny. Najlepszym dowodem jest mieszanka demona, anioła i lwa zwano jaka... "Shem".

A więc od tej nory zawsze jak to białe coś powie odbija się wielkie echo. Aż tutaj się roi od najróżniejszych szczątków, śmierdzi krwią, której jest tu wiele. Nawet jest takie jakby małe świecące "źródełko" z krwią, która jest tu zamiast wody. Pełno tu od spiczastych, ostrych skał, od których można się mocno poranić. W centrum, a tak dokładniej na drugim końcu groty znajduje się "łoże", w których biała może się niemalże wykąpać we krwi. No co, przecież poda nawet tytuł w stadzie, a tak dokładniej jeden z nich "Anioł Krwi". A tak właściwie to... Nie ma z kim go dzielić niż z samym sobą kiedy jest  się aż tak badziewnie samotnym.
Warto zacząć od tego, że samo miejsce nigdy nie było najważniejszą siedzibą; należało ono często do osób niechcianych; dzieci z gwałtów, rodzeństwa władców, kochanków, z którymi zdradzała nas druga połówka. A jednak, miejsce urządzone dość pięknie, z fachem ogromnym. Siedziba ta położona jest pomiędzy dwoma ostrymi zboczami.  Grota nie za wielką jest, jednak też i nie za małą; blada skała, jak lica Shemore, pokrywa jakoby bluszcz (a w zasadzie kolczaste łodygi róż), który w większości zakrywają kwiaty; i białe, i czerwone, jednak widoczna jest przewaga tych drugich. W centrum znajduje się jakby skała, jakoby łoże, na którym są ułożone kwiaty bordowe, tworząc wygodne posłanie. Jedyny dochód światła słonecznego tworzy mała, okrągława dziura pomiędzy skałami, nieopodal posłania; pod nią znajduje się mały zbiornik turkusowej wody pitnej. Pachnie tu krwią; na półkach skalnych spoczywają nieco poozdabiane czaszki lwie, antylopie i zwierząt innych; a w ichniejszych okolicach pochodnie. Okoliczny teren jest ogrodem położony między skałami górskimi, który składa się z różnorodnych gatunków kwiatów o barwach białych i krwawych; gdzieś w okolicy groty można znaleźć małe jeziorko, także w kolorze turkusu. Jest tutaj zazwyczaj ciemno, dochodzi nie wiele światła, a więc pochodnie osadzone na drzewkach się wielce przydają; w ogrodzie można napotkać szkielety zwierzęce.

Ogółem grota i jej otoczenie jest nieco dziwne, przerażające, ale jednak piękne.

Offline

 

#2 12 2013 10:46:19

Moto

Gość

Re: Grota Shemore

*Lew zauważył grotę. Rozglądał się. Była wręcz cała... We krwi. Dziwne ale... Myśląc, że jest sam odszedł kilka kroków od niej gapiąc się w ciemne wnętrze tego piekła.*

 

#3 13 2013 09:45:47

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Od czego by tu zacząć..Niby normalny, najnormalniejszy dzień w Afryce jak i w owej grocie. Na zewnątrz jasno, barwnie, przyjemnie, potulnie. I dość gwarno. Lecz te wspaniałe rzeczy na zewnątrz to tylko przeciwieństwo tego opętanego miejsca. Grobowa cisza, która wydawała się być podejrzana. Ochydnby zapach krwi. Dziwnie pusto. Strasznie wilgotno. Czarna mgła mroku. Dziwne hihoty zmarych... Czy ktoś oprócz Shemore śmiałby wejść w tak iej wielkiej paranoi?
A jednak prawda jest  inna niż się spodziewała. Lecz lwica coś miała głęboko w sercu, że spotka swego "ukochanego" kuzynalka. Znała go niby, widywali się czasem w dzieciństwie. Pamiętała jego wygląd, lecz kompletnie zapomiała imienia. I tu klapa.
Shemore nie znajdowała się w grocie. Musiała coś przeżreć na szybko. Kiedy wróci? Może tedy, kiedy lew zdąży ją zgarnąć tą grotę Może za kilka lat? A może wogóle nie wróci?
Wróci. Oj, wróci.
Lwica, anioł i demon w jednym szybowała wśród chmur. Powoli, niby nigdy nic była już przy grocie i zauważyła znajomą sylwetę... Kuzyn! Jasna choroba! Przeklnęła małe co nieco nosem i niczym strzała wleciała do groty kuzyna. Szybko znalazła się w swej mroczniej grocie. Lądowanie było toszkę nieudane, zarysowała trochę podłoże swymi czarnymi, długimi i ostrymi jak brzytwa pazurami. Zdążyła już schować skrzydła przed szarym. Była w dość dziwnej pozycji... Jakby wypinała swój... Zad? Nie. Hehe. Jakby się rozciągała. Ale przejdźmy do rzeczy... Dyszała może troszkę, lecz patrzyła na lwa swymi czerwonymi oczyma dość groźnie.
-Co tutaj robisz, szmato jedna.
Nie musiała nawet tego mówić. Jej ślepia dawały mu taki znak.
Wstała na równe łapy, nadal patrzyła na niego wścipskim wzrokiem. Jednak się nieco uspokoiła. Trzea było go jakoś.. powitać.
-Salvit,  kuzynie.-rzuciła do niego. -Zgubiłeś się, czy co? Gadać, bo cię trzepnę...

Offline

 

#4 13 2013 10:00:11

Moto

Gość

Re: Grota Shemore

*Patrzył obojętnie... Taa... To była Shemore. Zmieniła się. Ale to nie wszystko. Powiedziała Salvit? Jak można zapomnieć... Tak czy siak musiał się odezwać... Mimo że widok groty wydawał mu się przerażający.*
- Taa... Yy... Heavy...
*Poprawił ją.*
- Zgubić się nie zgubiłem... Zostałem tu wysłany by dołączyć się do szarych lwów... A tu mi na drodze stała jakaś obleśna...Znaczy...Em... No jaskinia.
*Odsunął się o krok od groty trzymając się od niej z daleka. Jak by zaraz miało wyjść z niej jakieś zmasakrowane monstrum.*

 

#5 14 2013 08:37:47

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Patrzyła na niego nieco dziwnie. Ech... Kuzyn jak to kuzyn. Niby obojętny, próbuje chociażby udawać, że jego kuzynką jest anioł. Kiepsko coś mu to wychodzi.. Przynajmniej nie za dobrze. Lew był od niej trochę starszy, lecz jako jej krewny powienien dawać w kość jakimkolwiek słowem. I cóż z tego, że i jej to nie wychodziło? Lecz trochę prób nie zaszkodzi. A poza tym to wydawało jej się, że się boi groty.. Usunęła jedną z obaw- że będzie tu chciał zamieszkać.
Choć zaprosić czy nie zaprosić? Oto jest pytanie. Lecz cóż jej z tego, że go zaprosi? Byłoby lepiej- śmiało! Niech się jeszcze poduczy, kiedy zechce. Lecz każdy chyba zwątpi, że biała mogłaby go przyjąć.
Oblizując się z krwi  niedawno złapanej antylopy Shemore poczęła słuchać słów tego nieudacznika. Czy on naprawdę myślał, że powiedziała jego imię? I nie wiedział co znaczy "Salvit"?  Mateczko najdroższa... Biała miała chyba poczucie, że się zaraz kompletnie załamie.
-Tsa.. Heavy, czy jak ci tam. Nie mów, że zapomniałeć mokjego oficjalnego powitania.-rzuciła do niego.
Normalnie się załamała jak powiedział, że się nie zgubił, a jej grota stała na drodze do szarych lwów.
-Nie kłam mi, ty ścierwo jedne, że się nie zgubiłeś. Albo się zgubiłeś, albo twoje łapy odmawiały ci posłuszeństwa. Stado szarych lwów jest zupełnie gdzie indziej....- syknęła do niego wzdychając i patrząc w górę o jakąć pomstę do nieba.- Głupi, jesteś, wiesz? A ta jaskinia to mój dom, padalcu. Idź. Wiesz, że długo nie będę czekać, aż ci zrobię jakąś skazę. Mogłeś mnie uprzedzić, że przyjdziesz. Boisz się, co?
Lubiła mu dogryzać. Ale to musiało być prawdą, skoro się cofał i cofał, jakby miał odejść.
-Boisz się. -rzekła, aby potwierdzić.
Na jej pysku na chwilę pojawił się miły, a zarazem nieco opętany, fałszywy uśmiech.

Offline

 

#6 14 2013 09:16:32

Moto

Gość

Re: Grota Shemore

*Gdy usłyszał jej pytanie zrobił dziwną minę. Przewrócił oczami w lewo i prawo jak by się rozglądał. Głupio mu było...*
- Ja? Pf... Bać się? Nieee...
*Machnął łapą.*
- Wlazł bym do tej groty nawet jak by potem miało mnie stratować stado słoni!
*Nadal zgrywał bohatera. Stanął jedną łapą na progu jaskini. Rozglądał się. Usłyszał krople spadającą w dół. Przestraszył się. Wskoczył do jaskini jak opętany.*
- Heh! I co?

 

#7 15 2013 08:53:24

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Patrzyła na Heavy'ego wzrokiem dość znudzonym, pustym. Był od niej starszy, a irytowało ją jego zachowanie. Jeśli jest nieświadom tego, że w jego krwi płynie cząstka przezacnego odu von Sherp, to niech się zamknie i nie podlizuje tylko się  tłumaczy jak tu trafił. I to po ludzku. Zachowuje się narazie jak brzdąc, który nie wie, co i jak. Jak się obchodzić z białą. Też jej coś; biała zaczynała wątpić, czy to jej kuzyn. Lecz musiał to być on.
-Tak. O ile jesteś mym kuzynem, słabeuszu. -powiedziała do niego nie kryjąc jej sarkazmu.
Patrzyła na niego obojętnie, śmiało przerywając mu tą wypowiedź. Nawet nie zauważył, jak sobie klepnęła i poczęła machać ogonem to w lewo, to w prawo. Oczekiwała na coś, co jest godne jej familii.
-Nie podlizuj się tak,  ty ścierwo jedne. Błagam, czy to ty jesteś moim kuzynem? Nie sądzę. Zachowujesz się jak dzieciak, wiesz? Przestań się mazać.-rzuciła do niego.
Patrzyła jak ten szary lew nadal się przylizuje. Nie przestała wątpić w to, że to może byc nie jej kuzyn.
-Heavy, ty durniu jeden. Przestań się mazać, jak ta ostatnia ciota!-przeszło jej to przez myśl.
A z resztą... CO on wyprawiał?
Patrzeła na ten jego "wyczyn" dość dziwnym spojrzeniem. Jedną z brem podniosła ku górze, dróga się obniżyła. Sarkazm.
-Czy ty naprawdę nie wiesz, gdzie się znajdujesz? Tu się urodziła twoja matka, pacanie. I moi rodzice. Nie wiem zaś, jak z twoim starym, lecz... Argh. Nie ma o czym nawet gadać. Nie wiesz, to się nie pokazuj tu więcej. Zwątpię, aby Kompulu nie wiedziała o istnieniu tego miejsca. Dawno jej nie widziałam.. Hę. Może ona ma mózg w przeciwieństwie do ciebie i uprzedzi, że będzie. Jeśli chcesz uratować swój zad, to się stąd wynoś, geniuszu.

Offline

 

#8 15 2013 21:40:21

 Kompulu

Trynkiewicz.

Skąd: Smoczy Azyl ,,Gadzia Opoka"
Zarejestrowany: 21 2013
Posty: 1722
Punktów :   
Skrót nicku: Kumciałke, Kumcia, Kompuś
Autor awatara: Maję
WWW

Re: Grota Shemore

*Kompulu przechodziła nieopodal.  Poznała to miejsce, kiedyś je widziała.. No tak! Urodziła się tu jej matka, a ona sama tu kiedyś pomieszkiwała! Ah, jak dobrze jest wspomnieć te stare, dobre czasy..
Brązowa po chwili usłyszała jakieś rozmowy i.. Znajome głosy?! Postanowiła się do nich przybliżyć, na tyle, aby usłyszeć lepiej o czym rozmawiają. Szybko i sprawnie zakradła się do pobliskiego krzaku, To.. To była Shemore! I jakiś tam kuzyn.
Kumcioł złapała jakiegoś ptaszka i kazała mu doręczyć wiadomość z treścią: Witaj siostro! Być może niedługo zawitam do Twej groty, gdyż jestem niedaleko. Wpadnę z jakimś prezentem, ale nie mam zbytnio pomysłu na niego. Twoja siostra, Kompulu. Ptasszek był posłuszny, więc przeleciał nad białą wypuszczając list. Kompulu zaś odeszła w inną stronę poszukując prezentu.


Bananowy Harem.
Forevah.


http://i1316.photobucket.com/albums/t609/SwahuSZL/1227_Funny_Gifs_7_zps5d94bc33.gif

Offline

 

#9 20 2013 08:00:52

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Wzroku nie zmieniała kompletnie. Patrzyła nadal na swego szarego kuzyna czekając na jego reakcję. Ślepia nadal zmrużone, nic gorszego niż to długie czekanie na reakcję w kompletnej, podejrzanej ciszy było czymś tak głupim, a za razem męczącym. Shemore zaczęło się wydawać, że traci na niego tylko i wyłącznie czas. Oddychała ciężko, oczy nadal znużone. I co jeszcze? Wnet przyleciał jeszcze jakiś mały, niechciany smród, lecz dość mały jak na lwa. I to miało dziób i skrzydła...
...Aaa, to ptak.
Małe stworzenie podleciało prędko nad nią, zrzucając coś na ziemię. Patrzyła na takowe, aż dotąd, kiedy odleciało. Biała wiedziała, że owa wiadomość jest do niej, przecież... Upadło to na jej łapy. Łeb spóściła w dół, a jej oczyska przesuwały się za tekstem. Z początku było to nic, w jej głowie było tylko fakt, ze tak mała i bezbronna istotka śmiała zawitać do groty? Na nieszczęście szybko wyleciała, bo by ją trzepnęła łapą tak, jakby chciała Hevy'ego, aby się wyładować ze złości.
Ostatnie zdanie jednak zmieniło całkowicie to, jak podchodziła do wiadomości. To było... Od Kompulu!
Czerwonooka dawno nie widziała nikogo ze swej familii, a więc się nie można zdziwić, że nie  spotkała się ostatnimi czasy ze swoją siostrą. Coprawda Kompulu też nie była jakaś święta, lecz przyjąć ją na spotkanie? Jak najbardziej. Ucieszyła ją ta wiadomość. Jednak nie tylko ona ma mózg w tej rodzinie.
Ten sam ptak wleciał na chwilę do groty. Shemore czymprędzej przeszkodziła mu w drodze, skacząc przed niego, oblizując swe śnieżne, długie i ostre jak brzytwa kły swym krwistym jęzorem. Schyliła łeb do niego i rzekła mu, że jak złapie Kompulu to niech jej powie, że sprawiła mu już prezent mówąc, że przyjdzie. Niech innego nie szuka, bo teraz to Shemore jest jej dłużnikiem.
Klapnęła sobie na środku groty przymrużając oczy i oplatajac się ogonem wokół siebie. Z kamiennym, a zarazem pustym wyrazem pyska czekała na Kompulu.

Ostatnio edytowany przez Shemore (20 2013 08:01:16)

Offline

 

#10 30 2013 23:20:25

 Kompulu

Trynkiewicz.

Skąd: Smoczy Azyl ,,Gadzia Opoka"
Zarejestrowany: 21 2013
Posty: 1722
Punktów :   
Skrót nicku: Kumciałke, Kumcia, Kompuś
Autor awatara: Maję
WWW

Re: Grota Shemore

*Kompulu wróciła tu, zadowolona z siebie. W pysku trzymała starannie zapakowaną rzecz. Lwica trudziła się, aby znaleźć to, co się w tym znajduje. Na szczęście trud i wysiłek nie poszły na marne.
Brązowa lwica przeskoczyła kilka krzaków, aż w końcu pojawiła się to stąd, to znikąd, w tym oto miejscu. Rozejrzała się po zebranych - zobaczyła swoją siostrę, mroczną i białą Shemore, oraz Heavy'ego, dalekiego kuzyna. Lwica klapnęła, rzuciła paczkę dokładnie pod łapy białej, po czym z grymasem na twarzy popatrzyła jej głęboko w oczy.
- Salvit. - Wybełkotała przerywając niewygodną ciszę. - Jak napisałam, tak zrobiłam.
Jej wzrok na chwilę przeszedł na samca. Tfu, i on jest z nią spokrewniony? Przecie to widać, że boi się tego miejsca. Kompulu poczuła chęć przejechania mu pazurem po pysku, ale powstrzymała się. To zgrywanie "grzecznego kotka" przed innymi, było takie męczące i nieprzyjemne!


Bananowy Harem.
Forevah.


http://i1316.photobucket.com/albums/t609/SwahuSZL/1227_Funny_Gifs_7_zps5d94bc33.gif

Offline

 

#11 31 2013 10:13:57

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Lwica nadal wpatrywała się w kuzyna zimnym spojrzeniem pełnym gniewu jak zarazem i pełnym wstydu iż takie byle co jest jej krewnym i tu w ogóle przyszło. Szurałą sobie pazurkami po glebie zniecierpliwiona, a tak dokładniej zakrwawionych kamieniach. Westchnęła ciężko, iż miałą powoli dość obecności Heavy'ego.
-Kompulu, szybciej trochę.-pomyślała sobie.
Wreszcie usłyszała kroki, podskoki i jakiś dziwny szelest. Jej uszy nadstawiły się ku dźwiękowi. Zaczynała mieć pewne podejrzenie.
To chyba ona.
Kompulu.
Tak, to była ona. Co prawda, gdyby nie jej uprzedzenie  wkurzyłaby się na lwicę, delikatnie mówiąc. Dziwnym szelestem okazała się być paczka, którą Kompulu podstawiła ku łap białej.
-Durny ptak.
Jednak ta sobie klapnęła niby nigdy nic, wpatrując się głęboko w oczy Shemore.
-Salvit, siostro.-syknęła z kamienną mordą.-Nie dodarł do ciebie pewien ptak z wieścią, że samo twoje uprzedzenie jest dla mnie wielkim prezentem? Nie potrzebnie się zmachałaś. A tak poza tym... Teraz jestem twoją dłużniczką. Chcesz coś wzamian?
A tak, Shemore była już jej dłużniczką. Czerwonooka popatrzyła zaś na szarego dość z wielkim wstrętem na pysku przez chwilę, lecz jej ślepia wbiły się w oto paczkę, którą podrzucono ku niej. Uniosła jeszcze wzrok na Kompulu i poczęła rozpakowywać oto przedmiot.
Co tam jest?

Offline

 

#12 01 2013 15:14:39

 Kompulu

Trynkiewicz.

Skąd: Smoczy Azyl ,,Gadzia Opoka"
Zarejestrowany: 21 2013
Posty: 1722
Punktów :   
Skrót nicku: Kumciałke, Kumcia, Kompuś
Autor awatara: Maję
WWW

Re: Grota Shemore

Kompulu spojrzała na siostrę, po czym westchnęła.
- Tak, ten ptak dotarł do mnie z wieścią. Przecie mnie znasz - lubię robić niepotrzebne niespodzianki. - Lwica spojrzała na pakunek. - Nie, nie chcę nic w zamian. Nie potrzebuję prezentów, wolę nimi obdarowywać niż je dostawać.
Argh, jak brązowa nie lubi, gdy ktoś jest jej dłużnikiem.. Najczęściej takie osoby trzeba spławiać, nie? Ale to przecież jej siostra, z nią tak postępować nie wolno. Racja, może znalezienie odpowiedniego prezentu było trochę męczące, ale przecież lwica lubiła wysiłek.
- Dalej, otwórz. - Powiedziała do białej.
Kumcioł spojrzał głęboko w oczy siostry, czekając na odpowiedź. Jej pysk nie zmienił swojego ułożenia, jeżeli tak to można nazwać. Nadal był bez emocji.


Bananowy Harem.
Forevah.


http://i1316.photobucket.com/albums/t609/SwahuSZL/1227_Funny_Gifs_7_zps5d94bc33.gif

Offline

 

#13 02 2013 20:59:31

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

Jej ślepia nadal byłły skierowane ku  siostrze białej. Gnida zaczęła się powoli nudzić rozpakowywaniem owej tajemniczej paczki. Oczyska znużone jak choroba uchylały się od czasu do czasu ku paczce. Do k..y nędzy, nie mogła wprost jej otworzyć. Kompulu musiła mieć jakieś nielada zdolności manualne, aby wogóle wykonać coś, co się zwie zapakowaniem prezentu.
"Przecie mnie znasz - lubię robić niepotrzebne niespodzianki."
Na słowa siostry Shemore nie mogła nic innego zrobić jak poprstu ukazać na sobie uśmiech zbyt przepełniony sarkazemem. Nie patrzyła już to na Kompulu to na pudełko i na odwrót, lecz uwaga skupiała się przez czały czas na tej starszej. Zaśmiała się jeszcze gardłowo na dogryzienie. Na twarzy czerwonookiej było widać sarkazm, lekkie zażenowanie, znudzenie. Tak, nie lubiła swej siostry, nie lubiła wszystkiego, co chodzi po tym świecie. Łapą popchnęła paczkę ku brązowogrzywej. Skoro miała nadzwyczajne zdolności manualne jak na lwa, to niech też i to rozwiąże.
-Skoro lubisz mi sprawiać niespodzianki, to bądź tak miła, że mi otworzysz to cholerstwo?-spytała dokuczliwie, z przepychem i sarkazmem. Tonem, jak do dziecka. -Dalej. Masz zbyt wielkie zdolności manualne, a więc skoro to jest faktem, to mi pomagaj.
Nadal patrzyła na nią jak na jakąś ze wsi, która oczywiście nie podchodzi do sprawy. Dla Shemore nawet byle błahostki były czymś nagannym. Nic jej nie obchodziło zdanie innych, miała wszystkich głęboko w nosie. Miało być wszystko tak, jak się jej podoba. Phi, nawet ma tak być. A zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy znajdują się w jej grocie. Tak, w jej własnej grocie. A zwłaszcza tam nie cierpiała tego, jak mówiło się do niej jak do jakiegoś popitoleńca. Naprawdę? Ludzie, chociaż raz się nade mną ulitujcie, proszę...
Nadal wymachiwała swym ogonem z boku na bok. Z nudy. No poprostu z najzwyklejszej nudy.

Offline

 

#14 20 2013 15:07:37

 Kompulu

Trynkiewicz.

Skąd: Smoczy Azyl ,,Gadzia Opoka"
Zarejestrowany: 21 2013
Posty: 1722
Punktów :   
Skrót nicku: Kumciałke, Kumcia, Kompuś
Autor awatara: Maję
WWW

Re: Grota Shemore

Lwica spojrzała na nią z miną typu ,,No rzesz k**a, nie umiesz rozpakować tej paczki?". Kompulu wyciągnęła pazur i przecięła sznurek. Wyrzuciła go gdzieś w krzaki, po czym przecięła pazurem opakowanie. Wyjęła z niej przedmiot, który siedział przez ten czas w środku. Spojrzała na białą i niezauważalnie lekko a zarazem złowrogo się uśmiechnęła. Machnęła kitką i postawiła ten przedmiot przed sobą.
Była to czarna jak smoła obroża, jeżeli można to tak w ogóle nazwać. Była zaprojektowana aby nosić ją na łapach, jak obrączka brązowej. Wracając, czarna obroża/opaska miała w sobie czerwone rubiny, które świeciły niczym czerwone oczy białej Shemore.
- Nie poznajesz? - Burknęła bulgoczącym głosem. - Obrączka z czeluści jamy Amaragedo. To jest jej wierna replika, jednak zachowała trochę mocy. A teraz, jeżeli pozwolisz droga siostro, pójdę abyś nie musiała spędzać czasu ze mną. Wiem, że nie lubisz wszystkiego, co stąpa po ziemi. Uwierz mi jednak - rodzina kiedyś ci się przyda.
Kompulu odwróciła się i warknęła do kuzyna, po czym zniknęła w krzakach.


Bananowy Harem.
Forevah.


http://i1316.photobucket.com/albums/t609/SwahuSZL/1227_Funny_Gifs_7_zps5d94bc33.gif

Offline

 

#15 24 2013 07:33:15

Shemore

Tristis est anima mea usque ad mortem

Zarejestrowany: 15 2012
Posty: 862
Punktów :   
Skrót nicku: Set, Shem, Shemcia.
Autor awatara: Alone-Immortal.

Re: Grota Shemore

-Nie patrz tak na mnie. To  był sarkazm, kretynko.
Uważnie patrzyła na poczynania Kompulu. Gdy ta otworzyła prezent brwi białej nieco podniosły się, powieki nieco opadły. A to była ta ta no...
-Obrączka z czeluści jamy Amaragedo.
Pamiętała, jak niegdyś to był dla niej naszyjnik. Jakiś czas temu, stał się zbyt mały, aby można go było w ten sposób używać. Pamiętała jeszcze grotę Amaragedo, kiedy to jeszcze była małym brzdącem, który poszukiwał przygód. Chciała ją mieć-kiedyś. Nie dziś, nie w tym dniu. Dzisiaj radość sprawiłyby jej bandaże na parę przednich łap. Ciemno czerwone. Jak jej ślepia, a tak małą, durna opaska na jedną łapę... Nie.
Wzięła ją prędko i założyła ją na łapę, lecz nie na stałe. Odezwała się tylko i wyłącznie na pożegnanie.
-Salvit.
-Wywłoko.

---
Skończyła się jej cierpliwość, co do kuzyna. Wypchnęła go czym prędzej z jaskini, mazać się z nim nie będzie. Sama zaś wybyła wiedząc, że nikt i nic nie ma prawa go wpuścić. Sępy go potępią.

z.t.

//Nie będę czekała na odpis prawie pół roku, wybacz.//

Ostatnio edytowany przez Shemore (01 2013 08:34:43)

Offline

 
Stado Lwiej Ziemi
Reklama
Król Lew
Lion Time
Wild Land AAF

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.inzynieria2009.pun.pl www.the-world-of-pokemon.pun.pl www.vagpmi.pun.pl www.naszefantasy.pun.pl www.kpoptown.pun.pl