Interesujesz się Królem Lwem? Lubisz fora, gdzie panuje miła atmosfera? Dołącz do nas!
*lwa zbudził lekki wicher wiejący do środka jaskini. Wstał, przeciągnął się i wyszedł na zewnątrz, gdzie siedział Kovu zapatrzony w dal. Uśmiechnął się na ten widok i podszedł do lwa* Pięknie tu, prawda?
Offline
O tak. Dlatego od razu zakochałem się w górach... *spojrzał w górę, na wielką czapę lodową* To jest fascynujące. W dolinach lato, zielone liście na drzewach, a tu ... proszę, śniegi, zimno... zima. I jak można nie kochać gór... *zamyślił się lew, wglapiając się cały czas w ośnieżony szczyt*
Offline
*potargał lwa po grzywie* Ale Ciebie też nie da się nie lubić. *zaśmiał się i przepuścił lwa przodem* Chodźmy. Góra nie będzie na nas czekać.
Offline
Ach... Kovu Kovu. *zaśmiał się tylko i podążył tuż za jego ciemnobrązowym ogonem*
Offline
*poczekał za Chay, gdy ich dogoniła zwrócił się do niej* Ty idziesz z nami. Proszę, lwice przodem. *ukłonił się i przepuścił Chay do przodu*
Offline
Co u mnie? Wyspałem się i jestem pełen energii by zdobyć ten szczyt. *pokazał łapą na ośnieżoną turnię*
Offline
Zimno, owszem. Ale, że na sawannie trwa susza, takie ochłodzenie dobrze nam zrobi. *nagle wokół nich pojawia się coraz więcej śniegu, a powietrze staje się chłodne*
Offline
Brr. *Kovu przeszedł dreszcz. * Hej popatrz. Od zimna mi się grzywa faluje. Zapomniałem o tym. *Kovu zaśmiał się, zezując na falowaną grzywkę* Ciekawe, czemu się tak dzieje.
Offline